Historia projektu
- 18 lip
-
Poznaj Generała – dobry początek
Za nami pierwszy w tym sezonie rejs z promocyjnego cyklu "Poznaj Generała". Lepszych warunków do żeglugi uczestnicy rejsu nie mogli sobie wymarzyć.
Wiał solidny jednostajny wiatr, świeciło słońce i było ciepło. To wymarzone warunki, by spędzić sobotę pod żaglami takiej jednostki jak “Generał Zaruski”. Nie często się zdarza, że w trakcie kilkugodzinnego rejsu tak wspaniale się wszystko ułoży. Tym razem uczestnicy mieli to szczęście. A my razem z nimi 🙂
Mamy nadzieję, że następnym razem aura i Neptun będą dla nas równie hojne 🙂
- 16 lip
-
Prawie do Kłajpedy…
Kto by pomyślał, że w 3-dniowym rejsie, który z założenia miał być rejsem zatokowym, można dopłynąć prawie do Kłajpedy? A taki przebieg miał drugi w tym sezonie rejs zatokowy z otwartym naborem.
Jak ostatnio pisaliśmy, rejsy zatokowe z otwartym naborem to zupełnie nowa formuła w tym sezonie. Dotychczas pływaliśmy ze szkołami, stowarzyszeniami lub klubami żeglarskimi, co w pewnym zakresie determinowało przebieg rejsu. Otwarty nabór rekrutuje nieco inną załogę szkolną, co stwarza możliwość kreowania programu rejsu po rozpoznaniu potrzeb oraz ambicji żeglarskich uczestników.
Dzięki temu, że dopisała pogoda, można było zrealizować tak ambitny plan i z rejsu, który w założeniach miał być rejsem zatokowym, zrobił się rejs pełnomorski. Załoga szkolna była bardzo zadowolona, w morzu spędziła 36 godzin. W powrotnej drodze Zaruski wieczorem zawinął do Helu, a załoga po intensywnych żeglarskich przeżyciach, nie szukała specjalnie rozrywki w porcie 🙂 Na drugi dzień z kolei warunki atmosferyczne pozwoliły na postawienie wszystkich żagli, łącznie z tzw. balon-fokiem, więc Zaruski prezentował się bajecznie i mógł rozwinąć skrzydła 🙂
Formuła rejsów 3-dniowych (bo już trudno mówić o nich “zatokowe” ;):)) z otwartym naborem, sprawdza się świetnie i pobudza apetyt na żeglarstwo. To nas bardzo cieszy, bo rejs 3-dniowy cieszy się ogromnym zainteresowaniem, a możliwości kreowania programu rejsu w miarę potrzeb i możliwości załogi szkolnej, powoduje, że ta oferta jest bardzo interesująca, może mieć różnorodny przebieg i wymykać się schematom.
Załodze dziękujemy za ambitny wkład w przebieg tego rejsu i wierzymy, że spotkamy się ponownie 🙂
- 12 lip
-
Kolejny krok w żeglarskiej karierze
Za nami pierwszy rejs zatokowy z otwartym naborem. Bardzo byliśmy ciekawi jak to wypadnie, bo zainteresowanie i tempo dystrybucji wolnych miejsc, pozwalały nam wierzyć, że będzie fajnie :)
I nie zawiedliśmy się. Jak pamiętacie, rejsy zatokowe, 3-dniowe, to nowość w ofercie gdańskiego żaglowca. Pierwsze odbyły się w 2020 roku, ale wówczas były to tylko rejsy dla grup zorganizowanych, które już wcześniej z nami pływały i zgłaszały rosnący apetyt na żeglarstwo. Mieli za sobą rejsy jednodniowe, a przed pełnomorskimi czuli jeszcze należyty respekt, lub były one dla nich trudniejsze do zorganizowania, zarówno czasowo, jak i kosztowo. I w tę przestrzeń pomiędzy, weszliśmy rok temu z rejsami 3-dniowymi.
I dopiero w tym roku, trochę z powodów ograniczeń epidemicznych, los zrządził nam okazję do zorganizowania takiego rejsu, ale z formułą otwartego naboru. Wolne miejsca rozeszły się jak przysłowiowe ciepłe bułeczki, a pierwszy rejs odbył się w miniony weekend.
I okazało się, że był to kolejny strzał w dziesiątkę. Osoby, które zgłosiły się do udziału w tym rejsie, były głodne morskiej przygody, ciekawe żeglarskiego rzemiosła, zdeterminowane i zainteresowane. Dopisała pogoda, przywitała nas trochę deszczowo, ale potem się rozpogodziło, powiał solidny wiaterek i Zaruski zaoferował uczestnikom pyszną jazdę. Rejs upłynął w bardzo budującej atmosferze, a na koniec posypały się zapewnienia o rosnącym apetycie i zamiarach uczestnictwa w rejsach pełnomorskich. Bardzo się cieszymy i trzymamy kciuki za realizację tych planów. A zatem – do zobaczenia! 🙂
- 7 lip
-
Cały dzień z gdańskimi oldtimerami
Przed nami kolejna edycja wspólnej żeglarsko-turystycznej przygody adresowana do miłośników jachtingu, ze specjalnym sentymentem do składników dziedzictwa morskiego Bałtyku. W pierwszą sobotę września, tj. 4.09.2021 r. jedyny raz w tym sezonie wypłyniemy flotyllą czterech gdańskich oldtimerów w całodzienny rejs po wodach Zatoki Gdańskiej, połączony ze zwiedzaniem zasobów Narodowego Muzeum Morskiego oraz Latarni Morskiej w Nowym Porcie, mijając po drodze Twierdzę Wisłoujście i Pomnik Westerplatte.
Zapraszamy 80. załogantów na wyjątkową żeglarską podróż przez wieki, będącą owocem unijnego projektu “Baltic Pass – Maritime Heritage Tours”. Spichlerze na Ołowiance, statek muzeum „Sołdek”, piękne dusze starych, drewnianych jachtów, niesamowite historie ich odbudowy, nietuzinkowe postaci kapitanów i latarników. A wszystko to w otoczeniu pięknej scenerii wód Zatoki Gdańskiej oraz kanału portowego.
W tę wyjątkową podróż zabiorą nas żaglowce STS “Generał Zaruski”, s/y “Antica”, s/y “Bonawentura” oraz s/y “Bryza H”., a podczas rejsu zobaczymy najbardziej interesujące miejsca związane z dziedzictwem morskim regionu:
Narodowe Muzeum Morskie – kompleksowe muzeum oparte na kilku reprezentacyjnych obiektach, takich jak Spichlerze na wyspie Ołowianka, statek parowy “Sołdek”, Żuraw, czy Centrum Kultury Morskiej. W zbiorach NMM znajdziemy zabytki związane z żeglugą, szkutnictwem, okrętownictwem, rybołówstwem oraz morską historią Polski.
Twierdzę Wisłoujście – unikatowy pomnik fortyfikacji, dawniej położony przy głównym wejściu do portu gdańskiego, którego najważniejszym zadaniem była kontrola, ochrona i nawigacja światłem latarni statków kupieckich. Obecnie co roku odbywają się tu inscenizacje bitw morskich, spotkania z grupami rekonstrukcji historycznych, warsztaty dawnego rzemiosła, konferencje oraz wykłady.
Pomnik Obrońców Wybrzeża – doskonale wszystkim znany pomnik na półwyspie Westerplatte, przy wejściu do portu morskiego, na terenie byłej polskiej Wojskowej Składnicy Tranzytowej. Pomnik w formie kopca, z monumentem o wysokości 25 metrów, upamiętnia polskich obrońców Wybrzeża z września 1939 roku.
Latarnię Morską w Nowym Porcie – jedną z najpiękniejszych latarń morskich północnej Europy. Mierząca 27 metrów wysokości latarnia została zbudowana w 1893 roku. Według legendy jest ona bliźniaczką najpiękniejszej latarni morskiej Ameryki – w Cleveland w stanie Ohio. Była pierwszą latarnią morską nad Bałtykiem używającą światła elektrycznego. W jej wnętrzu podziwiać można pięknie zachowane, stare, historyczne urządzenia optyczne (m.in. Kula Czasu), a z jej szczytu zachwycający widok na port gdański, Westerplatte i całą Zatokę Gdańską aż po Gdynię i Hel.
Naszą całodzienną sentymentalną „podróż przez wieki” rozpoczniemy spotkaniem o godz. 9:30 przed siedzibą Narodowego Muzeum Morskiego na Ołowiance (od strony parkingu), by następnie wstąpić w jego gościnne progi, celem eksploracji zasobów. Następnie zamustrujemy się na pokładach czterech wspaniałych gdańskich oldtimerów i rozpoczniemy żeglugę. Już sama podróż przez kanał portowy, to bardzo ciekawe przeżycie – Gdańsk od strony wody wygląda niezwykle. Po wypłynięciu na Zatokę Gdańską zachęcimy wszystkich do czynnego uczestnictwa w stawianiu żagli, nawigowaniu, a załoga stała stworzy niepowtarzalną okazję by stanąć za kołem sterowym danego statku. W przerwie między kolejnymi aktywnościami zadbamy o ciepły posiłek i przekąskę, a kapitanowie umilą nam czas snując swoje morskie opowieści. Impreza zakończy się ok. godz. 18:30 w miejscu skąd wyruszyliśmy, czyli pod siedzibą Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku oraz w Marinie Gdańsk, gdzie cumuje część oldtimerów.
Chętnych zapraszamy do serwisu zgłoszeniowego naszej strony. Rekrutacja prowadzona jest oddzielnie na każdy z oldtimerów, do wyczerpania wolnych miejsc.
- 7 lip
-
Finlandia – harcerze mieli farta
Kto by się spodziewał, że zamknięta na głucho od dłuższego czasu Finlandia, stroniąca od turystycznych gości i skupiona na bezpieczeństwie epidemicznym swoich obywateli, sprawi nam taką niespodziewaną frajdę?
Harcerze z Kielc, bo o ich rejsie wczoraj zakończonym mowa, bardzo pragnęli popłynąć na Alandy, ale turystyczny “lockdown”, który trwał w Finlandii od dawna bez zapowiedzi terminu jego zakończenia (przez to odwołano regaty “The Tall Ships Races”) ubolewali nad faktem, że nie będzie im to dane. Aż tu nagle dosłownie na kilka dni przed rejsem, Finlandia otworzyła swoje granice dla turystów z Polski. Harcerze wprost nie posiadali się z radości.
Tak więc 10-dniowy rejs poprowadził właśnie na Alandy i do Turku, by w drodze powrotnej zawitać do Helu. W Marianhaminie żelaznym punktem programu jest oczywiście legendarny żaglowiec “Pommern”, gdzie mamy już przyjaciół i zawsze jesteśmy mile widziani. Lokalne muzeum również bezpłatnie przyjęło załogę Zaruskiego w swoje gościnne progi.
Nie specjalnie dopisał wiatr, jeśli nie liczyć samego początku wyprawy, gdzie trochę dmuchnęło i załoga szkolna mogła, jako nieodłączną “atrakcję” morskiej wyprawy, poznać z bliska chorobę morską. Ale potem to już było iście chorwackie lato, upały jakich w Finlandii dawno widzieli. I białe noce, które są z kolei normą o tej porze roku. Na kotwicowisku kadra dydaktyczna urządziła solidne szkolenie z zakresu bezpieczeństwa z symulowanym ratowaniem osób za burtą. Tak więc atrakcji i wartościowych informacji, nie zabrakło.