Pogoda to zawsze dylemat, a określenie "dobra" też ma różne definicje :) Ale uczestnicy rejsu Klubu Żeglarskiego "Wyga" z Tychów, nie mają powodów do narzekania - każdy miał coś dla siebie :)
Początek upływał raczej przy pięknej pogodzie, ale w piknikowym tego słowa rozumieniu. Ciepło, słonecznie, ale, niestety, bez dostatecznej ilości wiatru. A to przecież w rejsie żeglarskim kwestia kluczowa. Ale ładna, ciepła, słoneczna aura, też ma wiele zalet, gdy udział w rejsie ma być okazją do relaksu i „odwyku” od codziennych trosk 🙂
Trasa rejsu prowadziła z Gdańska przez Władysławowo w kierunku Gotlandii, którą Zaruski wziął lewą burtą. Następnie był Farosund, Kalmarsund i Borgholm na wyspie Oland, gdzie urządzono ćwiczenia „człowiek za burtą”. I tu, dzięki właśnie tej pięknej słonecznej pogodzie, znaleźli się amatorzy morskich kąpieli w wodzie o temperaturze 15-18 st. C.
Był też postój na kotwicy w malowniczej zatoczce pod Gotlandią, a w drodze powrotnej do Helu załoga trafiła na solidny wiatr, który zapewnił im piękną prawdziwie żeglarską jazdę. Na koniec, już prawie w domu, było trochę deszczu, by ostudzić rozgrzane słońcem głowy i delikatnie wyprowadzić je z urlopowego nastroju, pozwalając płynnie wrócić do codzienności 🙂
Jak relacjonuje kpt. Adam Walczukiewicz, wszyscy doskonale się spisali, oficerowie stażyści zdali egzamin i każdy z uczestników rejsu wracał do domu bogatszy o wiele wspaniałych przeżyć, wspomnień i umiejętności.
Mamy nadzieję, że przełoży się to na przyszłe życiowe sukcesy. No i oczywiście, już są plany kolejnych rejsów w przyszłych sezonach. Tak trzymać! 🙂